• slide

O sposobach przyjmowania Komunii Świętej

 

przyjmowanie-komunii

Pośród siedmiu sakramentów, które są dla Kościoła najcenniejszym darem Jezusa zmartwychwstałego, nadroższym pozostaje Eucharystia. Mówimy o niej, że jest sercem naszej wiary, bo bez niej, tak jak bez chrztu, nie ma mowy o życiu chrześcijańskim. Chrzest jest bramą, która otwiera drogę do życia wiecznego; ale aby na tej drodze nie ustać, potrzebny jest pokarm. Jest nim Chrystus – Jego najświętsze Ciało i najdroższa Krew.

O absolutnej potrzebie przyjmowania tego Sakramentu mówił sam Pan Jezus: «Zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego ani pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie (J 6, 53). Stąd sprawowanie Mszy Świętej jest naszym najważniejszym aktem religijnym, a przyjmowanie Komunii największą religijną potrzebą. Dokładamy wszelkich starań, aby czynić to jak najgodniej, pamiętając o przestrodze Apostoła Pawła, który upomina: „Niech przeto człowiek baczy na siebie samego, spożywając ten chleb i pijąc z tego kielicha. Kto bowiem spożywa i pije nie zważając na Ciało Pańskie, wyrok sobie spożywa i pije” (1 Kor 11, 28n).

Ponieważ w ostatnich latach powstało wiele nieporozumień, co do postawy, jaką powinniśmy przyjmować przystępując do Stołu Pańskiego, a nawet rozpowszechniane są na ten temat nieprawdziwe informacje, potrzeba, abyśmy na początku Roku Wiary przypomnieli sobie, co Kościół katolicki mówi na ten temat.

W ciągu dwóch tysięcy lat życia Kościoła przyjmowano Komunię Świętą

w różnej formie. Najstarszym, a przez pierwsze tysiąclecie jedynym sposobem udzielania Komunii było przystępowanie do niej w postawie stojącej
i przyjmowanie konsekrowanego chleba na rękę. Wierni otrzymywali wtedy obie Postacie, więc pili również z kielicha Pańskiego. Świadczą o tym Ojcowie Kościoła.

Pierwotnie wierni pozostawali na swoich miejscach, a duchowni przychodzili do nich z Komunią, udzielając jej tylko tym, którzy stali, ponieważ klęczenie było wtedy postawą odprawiających pokutę i czekających na rozgrzeszenie. Od IV wieku przyjął się zwyczaj procesjonalnego podchodzenia wiernych do ołtarza. Do dzisiaj postawa stojąca podczas przyjmowania Komunii pozostaje jedyną w Kościele Wschodnim. Postawa taka wyraża szacunek wobec Boga, przed którym stajemy, gotowi do wypełnienia Jego woli. Podkreśla ona naszą dyspozycyjność i wolność, jaką posiadamy bedąc dziećmi Bożymi, symbolizuje pragnienie wzrastania i oczekiwanie na powrót Chrystusa.

W Kościele Zachodnim, czyli łacińskim, pojawił się w XIII wieku nowy zwyczaj przyjmowania Komunii Świętej – w postawie klęczącej, który wierni bardzo szybko pokochali. Zrezygnowano wtedy z brania Komunii na rękę
i przyjmowano ją już tylko do ust. Postawa klęcząca stała się teraz postawą adoracyjną i sposobem wyznania wiary w rzeczywistą obecność Boga. Aż do czasów Soboru Watykańskiego II była to jedyna forma udzielania Komunii.

Obecnie w Kościele katolickim, wiernym dwutysiącletniemu dziedzictwu tradycji liturgicznej, dopuszczone są obie formy przyjmowania Komunii przez wiernych; zarówno gdy chodzi o postawę, jak i sposób.

Pierwszą formą jest procesja, w której wierni idą do ołtarza jeden za drugim
i przyjmują Komunię w postawie stojącej, bo są ludem pielgrzymującym. Kiedy zbliża się już moment otrzymania Komunii, przystępujący przyklęka lub skłania się głęboko, aby wyznać w ten sposób swoją wiarę w rzeczywistą obecność Chrystusa.

Drugą formą jest przyjmowanie Komunii w postawie klęczącej – oznaczającej gest adoracyjny. W tym wypadku sam szafarz podchodzi do wiernych.

Obie te sposoby są uznane za godne. Oczywiście z faktu, że najpierw udziela się Komunii podchodzącym procesjonalnie wcale nie wynika, że druga forma jest gorsza. Gdyby była gorsza, Ojciec Święty Benedykt XVI nie udzielałby Komunii w ten sposób. Po prostu musi być zachowany pewien porządek rozdawania Eucharystii. Zgodnie z postanowieniem Stolicy Apostolskiej wierni zawsze mają prawo do przyjęcia Komunii Świętej w postawie klęczącej i do ust, nawet wtedy, kiedy Komunii udziela się w formie procesyjnej i na rękę. Toteż żaden kapłan nie ma prawa odmówić wiernemu przyjęcia Najświętszego Sakramentu zarówno w postawie stojącej, jak i klęczącej, do ust albo na rękę. Gdyby to czynił, grzeszyłby nieposłuszeństwem wobec Ojca Świętego.

Zdarza się niestety, że w środowiskach przywiązanych do przyjmowania Komunii Świętej w postawie klęczącej, które uważają tylko tę postawę za jedyną poprawną, rozpowszechniane są fałszywe infromacje, jakoby Ojciec Święty też tak uważał. Jest to oczywiście nonsens. Przecież Ojciec Święty ma w Kościele pełnię władzy, także w sprawach kultu. Świętą liturgię można sprawować tylko według ksiąg przez niego zatwierdzonych. Gdyby więc uważał, że postawa stojąca jest niewłaściwa, zakazałby jej.

Kiedy zadano mu kiedyś pytanie, jaki jest właściwy sposób przystępowania do Komunii, odpowiedział tak:
„Jak przyjmować Komunię Świętą? Klęcząc, czy stojąc? Na rękę, czy do ust? Naprzód trzeba powiedzieć, że obydwa sposoby są dopuszczalne. Może ktoś zapytać: czy tolerancja jest tu na miejscu? Otóż wiemy, że aż do IX wieku Komunię Świętą przyjmowano stojąco, do ręki, co nie znaczy, że tak miało pozostać na wieki. Albowiem piękno i wielkość Kościoła polega na tym, że rośnie, dojrzewa i Tajemnicę pojmuje coraz to głębiej. W tym sensie nowe formy powstające po IX wieku mają jako wyraz czci dla Najświętszego Sakramentu swe pełne uzasadnienie. Z drugiej strony musimy jednak powiedzieć, że jest rzeczą niemożliwą, aby Kościół do IX wieku, a więc przez 900 lat przyjmował Eucharystię niegodnie. Czytając teksty Ojców Kościoła widzimy, z jaką czcią
i gorącością ducha przyjmowano Komunię. U św. Cyryla – IV wiek – znajdujemy szczególnie piękny tekst. Mówi on w swej katechezie, jak wierni mają przystępować do Komunii Świętej. Zbliżając się do ołtarza mają kłaść prawą rękę na lewą, aby w ten sposób obie dłonie utworzyły tron i krzyż zarazem dla Króla. Cyrylowi chodzi o ten symboliczny wyraz pełen piękna
i głębi: ręce człowieka tworzą krzyż, który staje się tronem dla zstępującego Pana. Wyciągnięta, otwarta ręka staje się znakiem postawy człowieka wobec Chrystusa: człowiek roztwiera przed Nim szeroko swe ręce. Zważywszy to wszystko, dochodzimy do przekonania, że jest rzeczą fałszywą spierać się o tę lub ową formę. Nie powinniśmy zapominać, że nie tylko nasze ręce są nieczyste, lecz także nasz język, nasze serce; że językiem grzeszymy często więcej niż rękoma. Największym ryzykiem podjętym przez Boga i równocześnie wyrazem Jego miłosiernej miłości jest to, że nie tylko ręce i język, lecz także i nasze serce może Go dotykać.” (Kard. Joseph Ratzinger, Służyć Prawdzie, myśli na każdy dzień, Wrocław 1986).

Niech to przypomnienie pomoże nam jeszcze lepiej zrozumieć obie formy przyjmowania Komunii Świętej, należące do skarbca liturgicznego Kościoła katolickiego. Niech usunie jakiekolwiek nieporozumienia i napięcia emocjonalne, związane z przystępowaniem do Komunii – sakramentu, który
z natury swojej przynosi jedność, a nie rozłam w Ciele Chrystusa, jakim jest Kościół.

 

(Ks. Mateusz Matuszewski)